Plany wojenne mocarstw europejskich

Wg pruskiego marszałka Karola von Clausewitza (1780 - 1831) "wojna to kontynuacja polityki innymi środkami". Zatem analizując plany wojenne należałoby najpierw zająć się określeniem celów politycznych, które realizuje państwo przygotowujące się do wojny. Niestety nie ma tutaj miejsca na szerokie traktaty, zresztą same plany wojenne wyraźnie wskazują cele polityczne. Patrząc na te plany trochę tak jak się analizuje partię szachów sprawdźmy czy "w tym szaleństwie jest metoda".

Plany Cesarstwa Niemieckiego

Wygrana przez Prusy wojna francusko - pruska 1870 - 71, w której nawiasem mówiąc odbywali "staż czeladniczy" niektórzy bohaterowie omawianych wydarzeń, utwierdziła Niemcy w dążeniu do przejęcia hegemonii w Europie, a być może i na świecie. Cel taki nie mógł być osiągnięty bez pokonania dotychczasowego hegemona - Imperium Brytyjskiego. Stąd konieczny był wyścig zbrojeń morskich, by móc pokonać największą flotę świata. Na kontynencie europejskim głównymi przeciwnikami były Francja i Rosja, które mogły występować wspólnie przeciw Niemcom. Co prawda po wojnie 1870 -1871 Francja była osłabiona - lecz dość szybko wyszła z tego kryzysu, natomiast Rosja była ogólnie zacofana - jednak jej siłą była wielkość terytorium i zasobów ludzkich. Strategiczny dylemat jak rozgrywać wojnę na dwa fronty, a właściwie jej uniknąć był rozważany przez kolejnych szefów niemieckiego sztabu generalnego: Helmuta von Moltke (1800 - 1891, starszego), Alfreda von Schlieffena (1833 - 1913), Helmuta von Moltke (1848 -1916, młodszego). Rozważano możliwość osłonięcia się niewielkimi siłami od strony Francji i skierowania gros sił na wschód do szybkiej rozprawy w Rosją, oraz wariant dokładnie przeciwny. Ostatecznie zwyciężył wariant drugi dopracowany w tzw. III planie von Schlieffena (1905). Ocena możliwości mobilizacyjnych Rosji dokonana przez pruski sztab generalny wykazała duże trudności w koncentracji sił ze względu na słabo rozwiniętą sieć komunikacyjną. Oceniano, że Rosja potrzebuje około 40 dni na skoncentrowanie sił I rzutu i przed upływem tego czasu nie podejmie poważnych działań ofensywnych. Zatem, w takim czasie należało uzyskać rozstrzygnięcie na zachodzie. Jednocześnie obiecywano Austrii (nie zamierzając realizować takiej obietnicy) podjęcie poważnych działań na wschodzie, aby zachęcić ją do czynnego wystąpienia przeciw Rosji, co powinno związać znaczne siły rosyjskie. Jednak pokonanie Francji w niecałe 40 dni mogło się nie udać. Sposobem, który miał to ułatwić, było odstąpienie od frontalnego ataku na siły francuskie skoncentrowane wzdłuż granicy, na rzecz głębokiego ich oskrzydlenia od północy, co jednak wymagało wiarołomnego pogwałcenia neutralności Luksembugra i Belgii, chociaż Niemcy były jednym z gwarantów tejże. Plana Schlieffena był mało realistyczny - wymagał zaangażowania tak dużych sił, jakich Niemcy nie były w stanie wystawić. Zatem von Moltke młodszy dokonał w nim wielu korekt polegających na zmniejszeniu sił przeznaczonych do wykonania manewru oskrzydlającego, wzmocnieniu sił broniących Alzacji i Lotaryngii, zmniejszenia wielkości odwodów strategicznych i wzmocnienia obrony Prus Wschodnich. Ostatecznie von Moltke zakładał wykonanie manewru okrążającego siłami 52 dywizji i 11 brygad piechoty i kawalerią. Łącznie z lewym skrzydłem na front zachodni von Moltke zadysponował: 75 dywizji piechoty, 171 brygad piechoty oraz 10 dywizji kawalerii. W Prusach Wschodnich przewidywał działania osłonowe siłami 9 dywizji piechoty, 2 brygad piechoty i 1 dywizji kawalerii licząc się nawet z koniecznością przejściowego opuszczenia Prus aż po linię Wisły. Dla zwiększenia możliwości obrony Prus Wschodnich przeznaczono 300 milionów marek na budowę i modernizację twierdz nad dolną Wisłą (m.in. Toruń, Grudziądz). Silną stroną planu von Moltkego było postawienie na działania manewrowe, słabą minimalny "zapas bezpieczeństwa" - nawet niewielkie odstępstwa realizacji od harmonogramu musiały stworzyć poważne problemy.

Plany Francuskie

Plan francuski (nr XVII) przewidywał koncentrację sił głównych przy granicy z Niemcami oraz osłonowych nad granicą z Luksemburgiem i Belgią oraz frontalne natarcie na Alzację i Lotaryngię "przez Moguncję do Berlina". Siły te składały się z 51 dywizji piechoty i 7 dywizji kawalerii. Na krytycznym, jak się później okazało, odcinku granicznym z Luksemburgiem i Belgią miała zostać skoncentrowana 5 Armia w składzie 10 dywizji piechoty i 1 dywizji kawalerii. W odwodzie pozostawało ok. 20 dywizji piechoty i 3 dywizje kawalerii. Francja liczyła także na pomoc brytyjską, lecz główną siłą Wielkiej Brytanii była flota - wojska lądowe były niewielkie. Z punktu widzenia sztuki wojennej, plan ten nie zawierał żadnych istotnych elementów manewru, przewidywał uderzenie "na wprost", którego powodzenie nie jest zależne od finezji planowania i jakości dowodzenia, ale od posiadania znacznej przewagi i dobrego jej wykorzystania.

Plany Imperium Brytyjskiego

Wielka Brytania nie posiadała istotnych sił lądowych na terenie wysp, gdyż podstawę swej obrony i ataku upatrywała we flocie wojennej. Rozwój floty niemieckiej bardzo ją niepokoił, lecz jeszcze długo stać ją było na utrzymanie "standard two power", tj podwójnej przewagi nad dwoma dowolnymi połączonymi flotami świata.

Plany Austro-Węgier

Szczególnie skomplikowaną sytuację strategiczną miały Austro-Węgry, gdyż trzeba było rozważać możliwość działań na co najmniej trzech frontach. Najgroźniejszym przeciwnikiem była na pewno Rosja, jednak znaczącymi przeciwnikami były Serbia i Czarnogóra skonfliktowane z Austrią z powodu okupacji a następnie aneksji Bośni i Hercegowiny. Jednocześnie jako zagrożone trzeba było uznać tereny na pograniczu z Włochami. Stąd plany austriackie zawierają 3 warianty rozwoju wydarzeń i koncentracji sił własnych.

Conrad von Hötzendorf w roku 1908 opracował następujący plan:

W toku dalszych prac planistycznych nastąpiło zmniejszenie sił rzutu "B" do 6 1 dywizji i 4 brygad piechoty oraz 1 dywizji kawalerii, a "odzyskane" w ten sposób wielkie jednostki zostały przeniesione do rzutu "A" oraz Minimalnej Grupy bałkańskiej. Wadą tego planu było to, że na żadnym z istotnych kierunków nie dawał zadowalającej przewagi nad przeciwnikiem: sama minimalna grupa bałkańska była słabsza od połączonych sił Serbii i Czarnogóry, po wzmocnieniu jej rzutem "B" osiągnęłaby niewielką przewagę, jednak obojętne stanowisko Rosji wobec akcji przeciwko Serbii należy uznać za mało prawdopodobne, a w takim przypadku rzut "B" byłby skierowany do Galicji. Połączone rzuty "A" i "B" wystarczyłyby do działań przeciw Rosji pod warunkiem dużej opieszałości Rosjan w podjęciu działań i aktywnego wystąpienia Niemiec na Wschodzie, zgodnie z propozycjami Austrii. Niepewność co do wyboru wariantu mogła skutkować opóźnieniem wprowadzenia sił rzutu "B", na którymkolwiek kierunku. Galicja była ważną dla Austro-Węgier prowincją, ze względu na swój potencjał ludnościowy i bardzo dużą ilość koni, które wtedy były podstawowym środkiem transportowym. Z tego względu nie zakładano możliwości objęcia walkami całego jej obszaru lecz tylko pasa wzdłuż granicy północnej w Galicji Wschodniej. Dlatego też zbudowano system fortyfikacyjny złożony z twierdzy Kraków zamykającej przejście przez Bramę Morawską w kierunku Pragi i Wiednia oraz Twierdzę Przemyśl, która wraz z umocnieniami Jarosławia, Radymna na linii Sanu oraz umocnieniami linii Dniestru miały ograniczyć możliwości działania Rosjan do obszarów na północ od tych linii. Nawiasem mówiąc, mniejszym kosztem, za to znacznie skuteczniej można by ufortyfikować przełęcze karpackie. Również system kolejowy Galicji był zaplanowany pod kątem potrzeb wojennych - główne linie kolejowe przecinające grzbiet karpacki to linie dofrontowe, które miały umożliwić szybkie dostarczenie wojsk i zaopatrzenia na miejsce koncentracji, natomiast linie Kraków - Przemyśl - Lwów oraz Cieszyn - Nowy Sącz - Sanok to linie rokadowe umożliwiające sprawny manewr siłami własnymi, tj. przerzucanie ich z jednego odcinka frontu na inny. Równolegle do tych linii zbudowano sieć dróg bitych, które jeszcze do niedawna nazywano "cesarskimi gościńcami".

Założono także gęstą sieć dużych garnizonów wojskowych - największe z nich to (liczebność na stopie pokojowej):

Średniego rozmiaru były garnizony w Jarosławiu, Stanisławowie, Czortkowie, Nowym Sączu, Rzeszowie Stryju, Tarnopolu, Złoczowie, które liczyły od 7 do 3 batalionów lub pododdziałów równorzędnych. Do małych (1 - 2 bataliony) należały: Biała, Bochnia, Brody, Brzeżany, Dębica, Gródek Jagielloński, Hruszów, Kołomyja, Kamionka Strumiłowa, Lubaczów, Łańcut, Mosty Wielkie, Radymno, Rawa Ruska, Sambor, Sanok, Tłumacz, Trębowla, Wadowice, Zaleszczyki, Zborów, Zółkiew. Nie sposób nie zauważyć, że łącznie były to siły ogromne.

Plany Rosji

Gdyby Rosja była zdolna do szybkiej koncentracji dużych i dobrze wyposażonych sił, jedynie słusznym rozwiązaniem byłoby skoncentrowanie tych sił w Królestwie Polskim w rejonie Łodzi i podjęcie ofensywy na dwóch, a może nawet trzech, rozbieżnych kierunkach - na Górny Śląsk w celu pozbawienia Niemiec wielkiego okręgu przemysłowego, wzdłuż Wisły ku morzu w celu odcięcia sił w Prusach Wschodnich i ewentualnie bezpośrednio na Berlin dla ostatecznego rozstrzygnięcia. Ponieważ nie było to realne sztab armii rosyjskiej przyjął inną koncepcję.
Na zachód od Wisły nie zmierzano koncentrować żadnych istotnych sił, natomiast główny rejon koncentracji przeciwko Niemcom to Kowno - Grodno - linia Narwi, dodatkowo umocniona łańcuchem twierdz (Modlin, Różan, Ossowiec, itd.). Głównym rejonem koncentracji przeciwko Austro-Węgrom miał być rejon obecnego województwa lubelskiego oraz Wołynia. Siły tam zgromadzone miały uderzyć na środkową Galicję (Rzeszów - Zółkiew). Pomocnicze zadanie miały siły koncentrowane nad granicą Galicji wschodniej, których zadaniem było wyrzucić Austriaków za Karpaty. Pewne niewielkie siły przeznaczone były do osłony Warszawy, które w drugiej fazie działań po dodatkowym wzmocnieniu miału uderzyć na Berlin.

Porównując te plany widać wyraźne, że na froncie zachodnim niebezpieczeństwo okrążenia wojsk francuskich przez niemieckie było bardzo duże. Działania musiały mieć bardzo dynamiczny charakter, co oznacza potrzebę posiadania doskonałej łączności i sprawnego systemu zaopatrzeniowego działającego na dużych dystansach. Nawiasem mówiąc, sztab francuski znał plany niemieckie, gdyż wywiad francuski znalazł niemieckiego oficera sztabowego, który je sprzedał, lecz nie uwierzył w nie, sądząc, ze jest to operacja dezinformacyjna kontrwywiadu niemieckiego! Na froncie galicyjskim nieuniknione było czołowe zderzenie dwóch wielkich zgrupowań, co oznaczało bardzo ciężkie i wyniszczające boje. Głównym czynnikiem powodzenia mogło być uprzedzenie przeciwnika i ten element działał na korzyść Austro-Węgier. Widać wyraźnie, że żadna ze stron nie przewidywała długiej wojny - podstawowe rozstrzygnięcia spodziewano się osiągnąć w ciągu około 6 do 8 tygodni. W tym czasie miało nastąpić zniszczenie zasadniczych sił przeciwnika, co w zasadzie oznaczało zwycięstwo i możliwość narzucenia przeciwnikowi własnych warunków pokojowych. Gdyby ten ich nie przyjął, dalsza kontynuacja działań nie wymagała by wielkich sił i kosztów.

POWRÓT